środa, 31 lipca 2013
wtorek, 30 lipca 2013
Z ostatniej chwili! Holi została porzucona
Korci mnie zamontować sobie kamerkę i zaprosić Was do reality show z mojego życia. Mielibyśmy relację live z rozstania. Moje rozstania, ma się rozumieć. W sumie to trochę oszukuję, bo to nie było "rozstanie". To było zostawienie. Zostawienie mnie, ma się rozumieć.
piątek, 26 lipca 2013
Jestem Holi i mam czarne poczucie humoru.
Ktoś ostatnio powiedział "Holi, jakie Ty masz czarne poczucie humoru". Mam czarne, jak smoła. Zrozumiałam to, kiedy przeglądałam moje rysunki. Strach się bać i w ogóle.
czwartek, 25 lipca 2013
Świat bez facetów - 10 powodów, dla których byłby idealny
Świat bez mężczyzn nie byłby idealny. Byłby bardziej niż idealny. Byłby cudowny, pozbawiony trosk, zmartwień, głupich obowiązków. Byłby światem radości, wolności i świętego spokoju. O to lista dziesięciu powodów, dla których byłoby cudownie.
1. Nie byłoby wojen, ani żadnych konfliktów zbrojnych. Wyobrażacie sobie, że kobiety celują do siebie z broni? Albo, że strzelają z armaty? Że czołgiem jeżdżą?! Nie ma takiej opcji. My byśmy usiadły przy okrągłym stole, zaparzyły dobrą herbatę i porozmawiały po ludzku i do rzeczy.
2. Nie kłóciłybyśmy się o facetów. A zatem nawet nie wiedziałybyśmy czym jesteś zazdrość. Nie byłoby przechwalanek, który mąż jest lepszy. Ani też lamentów, który jest gorszy.
3. Skończyłyby się nasze kompleksy. Czy w ogóle chciałoby nam się co dzień rano malować? A po co to komu?
poniedziałek, 15 lipca 2013
Lista zasad, które sprawią, że życie będzie szczęśliwsze
Jest poniedziałek, a wszyscy wiemy, jakie są poniedziałki. Mam dla Was poniedziałkowy prezent. Podaruję Wam listę zasad, które sprawią, że Wasze życie będzie szczęśliwsze.
niedziela, 14 lipca 2013
Polacy w związkach dziadzieją
Polacy w związkach dziadzieją*. W otoczeniu każdego z nas są pary, które krótko po tym, jak poznały lubego/lubą zaczęły funkcjonować, tak jakby ich życie dobiegało końca. Skąd to się bierze? Cóż, powodów jest cała masa.
Po pierwsze, Polak w związku myśli, że teraz już wszystko, co najważniejsze ma. Polacy to skończeni romantycy. Ich zdaniem znalezienie drugiej połówki to szczyt szczęścia. Dlatego "związkowcy" w naszym kraju nigdy nie zrozumieją ludzi, którzy na pierwszym miejscu stawiają pracę, podróże lub swoją pasję. Związek jest najważniejszy i basta!
Po drugie, Polacy przywołując na myśl pojęcie "związek" niemal automatycznie przywołują drugie pojęcie "stabilizacja". Stabilizacja w polskim wykonaniu jest jednak szalenie nudna i opiera się na strasznie uproszczonych schamatach.
Po trzecie, nasi rodzice. Ta nuda związana z byciem w związku jest przenoszona w Polsce jak choroba dziedziczna. Gdy mamy naście lat zaklinamy się, że nasz związek nie będzie wyglądał, jak związek naszych rodziców, a potem jest jak jest.
A czasami jest naprawdę dramatycznie. Znam dwudziestoparolatków, którzy żyją według pewnego łańcuszka:
Po pierwsze, Polak w związku myśli, że teraz już wszystko, co najważniejsze ma. Polacy to skończeni romantycy. Ich zdaniem znalezienie drugiej połówki to szczyt szczęścia. Dlatego "związkowcy" w naszym kraju nigdy nie zrozumieją ludzi, którzy na pierwszym miejscu stawiają pracę, podróże lub swoją pasję. Związek jest najważniejszy i basta!
Po drugie, Polacy przywołując na myśl pojęcie "związek" niemal automatycznie przywołują drugie pojęcie "stabilizacja". Stabilizacja w polskim wykonaniu jest jednak szalenie nudna i opiera się na strasznie uproszczonych schamatach.
Po trzecie, nasi rodzice. Ta nuda związana z byciem w związku jest przenoszona w Polsce jak choroba dziedziczna. Gdy mamy naście lat zaklinamy się, że nasz związek nie będzie wyglądał, jak związek naszych rodziców, a potem jest jak jest.
A czasami jest naprawdę dramatycznie. Znam dwudziestoparolatków, którzy żyją według pewnego łańcuszka:
środa, 10 lipca 2013
Lista rzeczy do zrobienia w życiu, czyli czas się wziąć do roboty
Znalazłam moją "Listę rzeczy do zrobienia w życiu". I stwierdzam,, że mam sporo roboty. Czy tylko ja robię takie listy?
- Będę dobrą dziennikarką.
- Napiszę książkę.
- Założę własną firmę. I będę szefową.
- Będę w szczęśliwym związku lub będę szczęśliwą
singielką.
- Będę dobrą córką, siostrą, przyjaciółką.
- Przeczytam sto najważniejszych książek świata.
- Będę specjalistką od gender studies.
- Będę pozytywną bohaterką artykułu napisanego przez poczytny, ogólnopolski tygodnik lub miesięcznik.
sobota, 6 lipca 2013
Nie panikujmy, wyluzujmy
Kurcze, kobiety! Kurcze, Polki!
Wiecie, że podobno strasznie panikujemy? Że przeżywamy na zapas? Że zamartwiamy się bez sensu? Że niszczymy zdrowie swoje i innych ubolewaniem nad każdym drobiazgiem, który nam nie pasuje?
Obiecajmy coś sobie! Obiecajmy sobie, że:
1. Nie będziemy przeżywać, gdy podczas remontu pęknie płytka albo drzwi wypadną. Wdech i wydech, wszystko można naprawić, a dom to nie muzeum. Nie stresujmy się tym, że komuś nie spodoba się fiolet na ścianie. Nam się ma podobać.
2. Nie wpadniemy w panikę, gdy facet nie odpowie na smsa w sekundę po tym, jak do niego napisałyśmy.
3. Nie będziemy torturować naszych dzieci, żeby miały lepsze oceny i były lepszymi sportowcami niż dzieci sąsiadów albo znajomych. Niech te dzieciaki będą przede wszystkim szczęśliwe.
4. Nie zrobimy awantury, gdy nasz facet wróci z wieczoru kawalerskiego z tatuażem. Wszystko przecież można jakoś wyjaśnić...
Wiecie, że podobno strasznie panikujemy? Że przeżywamy na zapas? Że zamartwiamy się bez sensu? Że niszczymy zdrowie swoje i innych ubolewaniem nad każdym drobiazgiem, który nam nie pasuje?
Obiecajmy coś sobie! Obiecajmy sobie, że:
1. Nie będziemy przeżywać, gdy podczas remontu pęknie płytka albo drzwi wypadną. Wdech i wydech, wszystko można naprawić, a dom to nie muzeum. Nie stresujmy się tym, że komuś nie spodoba się fiolet na ścianie. Nam się ma podobać.
2. Nie wpadniemy w panikę, gdy facet nie odpowie na smsa w sekundę po tym, jak do niego napisałyśmy.
3. Nie będziemy torturować naszych dzieci, żeby miały lepsze oceny i były lepszymi sportowcami niż dzieci sąsiadów albo znajomych. Niech te dzieciaki będą przede wszystkim szczęśliwe.
4. Nie zrobimy awantury, gdy nasz facet wróci z wieczoru kawalerskiego z tatuażem. Wszystko przecież można jakoś wyjaśnić...
wtorek, 2 lipca 2013
Do pań singielek
Kochane Singielki!
Piszę do Was, bo Wam okrutnie zazdroszczę stanu, w którym jesteście. Obojętnie, czy jest to Wasz świadomy wybór, czy bardziej fakt, któremu musicie sprostać, jesteście niesłychanymi szczęściarami! Uwierzcie w to! Przyglądam Wam się i mrużę oczy, żeby nie oślepnąć od blasku, który od Was bije.
Singiel to nie stan cywilny, to styl życia. Jesteście wolne i o wszystkim decydujecie same. Nikt mi nie wmówi, że w związku można o wszystkim decydować samodzielnie (jeśli tak jest, musicie mieć świadomość, że czasami krzywdzicie swojego partnera - no chyba, że ten ma paniczny lęk przed podejmowaniem decyzji i robicie mu wielką przysługę). Singiel to szaleństwo w czystej postaci. Trudno jest - będąc w związku - wyjechać na drugi koniec Polski, nikomu o tym nie wspominając. Jeszcze trudniej jest być pracoholikiem lub maniakiem swojej pasji, gdy partner wisi Ci nad głową i jęczy, żebyś zwróciła mu choć moment uwagi.
Singielko! Nie czuj się, jak piąte koło u wozu, gdy tylko Ty przyszłaś na imprezę bez partnera. To nie zmienia faktu, że jesteś członkiem grupy społecznej i że brak posiadania partnera nie wyklucza Cię z niej. Nie słuchaj, gdy ktoś zapyta o Twój wiek, po czym doda "a Ty nadal bez męża?!". I co z tego? Równie dobrze Ty mogłabyś spytać "a Ty dalej z tym samym facetem?".
Nikt nie ma prawa Was oceniać i przyklejać Wam łatek jedynie dlatego, że jesteście same. Nie dajcie się! Jestem z Wami!
Holigoli
Piszę do Was, bo Wam okrutnie zazdroszczę stanu, w którym jesteście. Obojętnie, czy jest to Wasz świadomy wybór, czy bardziej fakt, któremu musicie sprostać, jesteście niesłychanymi szczęściarami! Uwierzcie w to! Przyglądam Wam się i mrużę oczy, żeby nie oślepnąć od blasku, który od Was bije.
Singiel to nie stan cywilny, to styl życia. Jesteście wolne i o wszystkim decydujecie same. Nikt mi nie wmówi, że w związku można o wszystkim decydować samodzielnie (jeśli tak jest, musicie mieć świadomość, że czasami krzywdzicie swojego partnera - no chyba, że ten ma paniczny lęk przed podejmowaniem decyzji i robicie mu wielką przysługę). Singiel to szaleństwo w czystej postaci. Trudno jest - będąc w związku - wyjechać na drugi koniec Polski, nikomu o tym nie wspominając. Jeszcze trudniej jest być pracoholikiem lub maniakiem swojej pasji, gdy partner wisi Ci nad głową i jęczy, żebyś zwróciła mu choć moment uwagi.
Singielko! Nie czuj się, jak piąte koło u wozu, gdy tylko Ty przyszłaś na imprezę bez partnera. To nie zmienia faktu, że jesteś członkiem grupy społecznej i że brak posiadania partnera nie wyklucza Cię z niej. Nie słuchaj, gdy ktoś zapyta o Twój wiek, po czym doda "a Ty nadal bez męża?!". I co z tego? Równie dobrze Ty mogłabyś spytać "a Ty dalej z tym samym facetem?".
Nikt nie ma prawa Was oceniać i przyklejać Wam łatek jedynie dlatego, że jesteście same. Nie dajcie się! Jestem z Wami!
Holigoli
Subskrybuj:
Posty (Atom)