Na czym dokładnie polega moja taktyka? Przykładami mogę sypać, jak iluzjonista kartami z rękawa.
Przykład 1:
Holigoli: Potrzebujesz nowej kurtki na zimę.
Facet: Nie potrzebuję, ta jest super.
Holigoli: Ok, ta jest super.
Facet: O co znowu chodzi?
Holigoli: O nic, ta kurtka jest super.
Facet: Ok, kupię nową.
Przykład 2:
Facet: Chyba pojadę do Moskwy.
Holigoli: Ok, jedź.
Facet: W sumie to nie pojadę, poczekam, aż będziesz miała urlop.
Przykład 3:
Holigoli: Posprzątaj to.
Facet: Nie teraz.
Holigoli: Dobrze, ja to posprzatam - teraz.
Facet: Ok, już sprzątam.
Przykład 4:
Facet: Dzisiaj chyba się upiję.
Holigoli: Dobrze, upij się do woli.
Facet: Nie próbuj mnie szantażować.
Holigoli: Ani mi się śni Cię szantażować.
Facet: Przestań się tak zachowywać! Dobrze, nie upiję się!!! Zadowolona?!
I tak postępuję nieustannie. Nie jestem w tym specjalnie wyrachowana. Nie bazuję na wyszukanej mimice (żadna nadąsana buzia, ani te sprawy). Nie jestem złośliwa. Nie mówię z przekąsem. Staram się być miła i naturalna. I to chyba najbardziej sprawia, że on wpada w panikę i boi się, bo zwyczajnie nie wie, co to tak naprawdę oznacza. Chyba wcześniej byłam straszną zołzą.
Ciekawe, ciekawe... Muszę przetestować... Dla samej rozrywki. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńprzykłady na Pana, który działa mocno na niedopasowaniu, co z resztą Panów, których metaprogramy są inne niż ten prezentowany jako przykład?
OdpowiedzUsuńPrzetestuję począwszy od piątku ;-))) Ja, zawsze stawiająca na swoim.. Chcę zobaczyć jego minę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Novembre
ha ha ha, cudowne objawienie!:)
OdpowiedzUsuń