Za każdym razem kiedy piszę lub wymawiam słowo "flirt", mam ochotę napisać "filtr". Ale nie o tym będzie ten tekst.
Flirtowałam! (smutne - chciałam napisać filtrowałam)
Flirtowałam, i to na poważnie! Choć ze świadomością, że nie powinnam. Mam nadzieję, że to przemawia za moim rozgrzeszeniem.
Flirtowałam z facetem, który pociąga mnie od zarania dziejów. Dotąd zawsze był zajęty. A gdy dostawałam wiadomość, że jest wolny, kiedy już się z nim spotykałam, okazywało się, że na nowo jest zajęty.
Teraz on jest wolny, a ja zajęta. Życie jest dziwne.
Spotkałam go w pubie, bo gdzież by indziej. Przywitał mnie jak serdeczną przyjaciółkę. Rozmawialiśmy długo, zanosiliśmy się śmiechem, wspominaliśmy stare czasy.
W pewnym momencie zorientowałam się, że niby normalnie poprawiam włosy, niby przypadkiem łapię go za ramię, niby naturalnie dotykam swojej szyi.
Ok, nie oszukujmy się - flirtowałam. Flirtowałam, będąc w związku. To jednak nie było najgorsze. Z jego ust padło pytanie, którego powinnam się spodziewać, a jednak się nie spodziewałam.
- Jesteś z kimś? - zapytał.
Miałam całe dziesięć nanosekund, żeby wybrać spośród trzech następujących odpowiedzi:
a) tak
b) nie
c) nie wiem
Jestem jednak wariatką i wybrałam odpowiedź, która nie powinna paść z moich ust.
- Nie rozmawiajmy o mnie - odparowałam, jak na wariatkę przystało.
Nie zrobiło to na nim specjalnego wrażenia. Do końca wieczora mówił o sobie.
Po skończeniu spotkania, zadzwoniłam do mojej przyjaciółki od spraw beznadziejnych.
- Flirtowałam z facetem, który nie jest moim facetem - wyszeptałam do słuchawki.
- I co z tego? - usłyszałam po drugiej stronie.
- Jak to co? Przecież to okropne! - zachłysnęłam się.
- Jeśli to był tylko flirt, to daj spokój. Każdy flirtuje.
Zamurowało mnie na dobre. Jak to każdy? Wy też?
eee, no jednak nie każdy :) ściskam
OdpowiedzUsuńchyba, że z własnym mężem :P
OdpowiedzUsuńTo, że człowiek jest najedzony nie oznacza, że nie może sobie zerknąć w menu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
ehh Polska to dziwny kraj, gdzie flirt kojarzy się z czymś bardzo intymnym. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego? Flirtujmy, uśmiechajmy się do siebie i cieszmy ze swojego towarzystwa - nawet kiedy jesteśmy w związkach. Przecież to nic złego :)
OdpowiedzUsuńja sobie zawsze myślę jak bym się poczuła gdyby mój mąż z jakaś niunią flirtował...niestety w takich sprawach nie uznaję luzu
OdpowiedzUsuńJeśli mam przyłożyć miarkę do Twojego wpisu, to wychodzi mi, że...nie. :-) Każdy ma jednak swoją miarkę.
OdpowiedzUsuńNo oczywiście mówię tu tylko i wyłącznie o swoich odczuciach :) Ten flirt jest trochę inny bo to nikt obcy, spotkany np. w empiku a znajomy, który fascynuje od dawna no i to nieprzyznanie się, że kogoś się ma :) taki troszkę niebezpieczny flirt :) ale na pewno ekscytujący he he
Usuń