sobota, 26 kwietnia 2014

Nasze biurka - co o nas mówią w pracy?


Nie jest tajemnicą, że lubię porządki. Mój facet uważa, że powinnam założyć firmę sprzątającą. Na imieniny i urodziny od znajomych wielokrotnie dostawałam wypasione ścierki, mopy, produkty czyszczące. Stąd perspektywa rozpoczęcia dnia w pracy od porządków dość mnie ucieszyła.

Na ostatnim szkoleniu, w którym brałam udział dowiedziałam się, że jednym z elementów postrzegania mnie w pracy jest moje stanowisko pracy - w moim przypadku jest to biurko. Dziś rano przyjrzałam się temu miejscu dokładnie.

I co się okazało? Ano okazało się, że nie brakuje tam infantylnych drobiazgów, które obniżają mój profesjonalizm. Tak przynajmniej uważała prowadząca wspomnianego kursu. Jej zdaniem niepotrzebne bibeloty na biurku po pierwsze odwracają naszą koncentrację. Po drugie pokazują, że jesteśmy jeszcze małymi dziewczynkami, które uwielbiają otaczać się amuletami, pamiątkami, przedmiotami trzymającymi tylko dlatego, że mają przynieść szczęście, niepotrzebnymi ozdobnikami.

Chyba miała rację. Moje biurko też uginało się od zbędnych drobiazgów. Znalazły się na nim: kolorowy brelok do kluczy, który dostałam od koleżanki, a jakoś nie miałam czasu dołożyć go do pęku kluczy, zdjęcia moich kotów, kolorowy kubek (na dodatek prezent od eks), rysunek od córki mojej koleżanki, słonik z podniesioną trąbą (podobno przynosi pecha - teraz wszystko wiadomo!), wazonik z gliny wykonany przez dzieci z domu dziecka i wiele, wiele innych drobiazgów. Potrzebnych? Absolutnie nie!

Kilkoma sprawnymi ruchami wrzuciłam wszystko do pudła i zabrałam do domu. Praca to praca. Nie ma czasu na przyglądanie się ukochanym kotkom, czy zabawę porcelanowym słonikiem.

Mężczyźni bardzo często udowadniają przewagą mężczyzn nad kobietami, argumentując to tym, że kobiety są bardziej emocjonalne. Patrząc na nasze biurka można często powiedzieć, że jesteśmy emocjonalne i dziecinne. Nikt nie chce zatrudniać dzieci, wszyscy chcą zatrudniać profesjonalistów.

Układanie na biurku w pracy zdjęć wszystkich członków naszej rodziny pokazuje, że najchętniej spędziłybyśmy czas z nimi. Oczywiście, może i tak być, ale nie pokazujmy tego. W pracy pokazujmy, że zależy nam na pracy, że potrafimy skupić się na powierzonym nam zadaniu, że jesteśmy emocjonalnie opanowane.

Ktoś żachnie się i powie "etam, to tylko biurko!". Jasne, to tylko biurko. Jednak wszystkie te szczegóły, także wygląd miejsca, przy którym spędzamy co dzień osiem godzin, wpływają na to, jak jesteśmy postrzegane.

2 komentarze:

  1. To prawda, w tym temacie mniej znaczy więcej. Jestem psychologiem, w mojej pracy w sumie nie ma miejsca na ustawianie na biurku jakichś osobistych gadżetów, bo to zdecydowanie mówiłoby o mnie więcej, niż należało by zdradzić. Ale sądzę, że w każdej innej pracy tego typu ozdoby warto by ograniczyć do minimum.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje biurko jest absolutnie czyste, nic na nim nie stoi,
    Rzeczywiście, tysiące rzeczy stojących na biurku, powodują, że klienci mogą myśleć, że taki pracownik jest roztrzepany i nie jest profesjonalistą.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń