czwartek, 30 maja 2013

Męskie wieczory niech będą męskimi

- Jesteś zołzą - wycedził On przez zęby.
- Jestem taką zołzą na jaką sobie zasłużyłeś - wykrztusiłam z głębi siebie i w głowie przybiłam sobie piątkę. Kolejne genialne zdanie! Ba! Kolejna życiowa sentencja. Odnotowałam ją w pamięci, co by tutaj potem ją zapisać.
On powiedział, że jestem zołzą, bo po raz enty wypomniałam mu, że na ostatniej męskiej imprezie pojawiły się kobiety. Też tak macie? Wasz facet idzie na męski wieczór. Mają tam być sami faceci. Mają pić piwo. Rozmawiać o motoryzacji i gitarach. I zawsze, któryś z facetów się wykrusza i przyprowadza swoją pannę. Dodam, że mój facet nigdy się nie wykrusza. On na męskie imprezy chadza sam, jak pan bóg przykazał.

Nie wiem, co powoduje tymi dziewczynami, które wbijają się na męskie wieczory. Nieposkromiona ciekawość? Żądza bycia blisko ze swoim mężczyzną? Ochota kontrolowania faceta przez 24 godziny na dobę? Głupota? Cokolwiek to jest, to jest złe.
Na męskie imprezy chadzają mężczyźni. Na babskie kobiety. To nie rasizm płciowy. To savoir vivre. Te proste zasady powodują, że wielu związkom uda się uniknąć niepotrzebnych kłótni i sporów. Nikt nie będzie czuł się niezręcznie oglądając imprezy z prawdziwie męskich lub prawdziwie damskich spotkań. No i czasami facet musi pobyć wyłącznie w męskim gronie, jak i kobieta musi pobyć w typowo damskim towarzystwie.

4 komentarze:

  1. Stuprocentowa racja, nie chciałoby mi się iść na męską imprezę, bo pewnie bym się nudziła.
    A te kobiety być może czują potrzebę kontrolowania swego wybranka przez 24h na dobę. Dodam, że często do takiego stanu przyczyniają się sami mężczyźni, bo nie potrafią swoim zachowaniem dać kobiety pewności, że ich kontrolować nie ma potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na męskie imprezy chodzą histeryczki, które są zazdrosne, ale jakby mogły zdradziłby swojego faceta bez mrugnięcia okiem.

    Przez lata różnych relacji, spotkań towarzyskich zaobserwowałam taką prawidłowość. Panie mierzą swoich mężczyzn własną miarą - one by zdradziły, więc ich mężczyźni teź - co za paranoja

    Niestety, zero oddechu

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, na męskich czy babskich wieczorach powinni być przedstawiciele konkretnej płci. Kobieta, która wbija się na taki wieczór jest tym samym niesolidarna z innymi paniami:) A może chce się czuć wyjątkowa wśród samych mężczyzn? Płytkie nieco. Mnie wołami mąż by nie zaciągnął na stricte męski wieczór:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też to irytuje i strasznie wścieka jak mój Luby oznajmia mi że idzie na męską impreże (krzyżyk na droge), po czym dwa dni poźniej niechcący okazuje się, że były tam też dziewczyny! Normalnie białej gorączki dostaje wtedy - bo jak to one mogą a ja nie mogę (pomijam fakt chcenia czy nie, bo to nie istotne, chodzi o sama możliwość)?! Jeden tylko raz usnęłam z uśmiechem na ustach po takiej imprezie - zdążyliśmy się pokłócić przed wyjściem o jakąś tam pierdołę (oczywiście, że on zaczął) i Luby postanowił się wygadać koleżankom jaka to ja zołza jestem. Nie dość, że wrócił wcześniej, to jeszcze z przeprosinami - koleżanki zmyły mu głowę!

    OdpowiedzUsuń