Przeanalizowałam kilka męskich zwrotów, które niemalże lub praktycznie rozbijały moje związki. Faceci czasami używają takich zdań, od których my-kobiety dostajemy spazmów. Na większość z tych pytań nie ma odpowiedzi. Na stwierdzenia nie ma słów. Na męską naiwność i zapewnienia, że oni nie chcieli "nic złego przez to powiedzieć" też trudno znaleźć wytłumaczenie. Podejrzewam, że strzelają sobie w kolano (i to w tak prymitywny sposób) jedynie dlatego, że nie poświęcają minuty czasu, aby POMYŚLEĆ.
Poniżej przedstawiam Wam moją listę zwrotów-killerów.
- Możesz się pospieszyć?
- Długo to będzie trwało?
- Przymierzasz tę bluzkę?
- Znowu jesz?
- Widziałaś gdzieś moją koszulę?
- Jesteś jak Twoja matka.
- Jesteś jak moja matka.
- Ślicznie DZISIAJ wyglądasz.*
- Nie zachowuj się tak. Tak zachowywała się moja była.
- Nie lubię tej knajpy, chodziłem tam z moją eks.
- Mówiłaś coś?**
- Masz już takie spodnie.
- Wszystko ci wytłumaczę.***
- Dlaczego pilot od telewizora leżał w lodówce?
- Jak można usunąć kosz z pulpitu?!
- Jesz to?****
* czyli zazwyczaj źle wyglądam?
** wypowiedziane po moim godzinnym monologu
*** to zdanie zawsze brzmi fatalnie
**** w sensie: chętnie po Tobie dokończę, bo jem trzy razy szybciej niż kobieta i nie pozwalam jej w spokoju dokończyć jej porcji
Pozdrawiam niedzielnie!
Holigoli
Hahah, bardzo pozytywny wpis;) Ostatni punkt jest mi znany, dlatego gdy jemy z mężem np. chipsy na pół czuję się jakbym brała udział w wyścigu;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam jednak, że niektóre z tych pytań zadaję ja;>
hahaha :) Ewa, opowiedziałam o chipsach mojej koleżance, odpowiedziała krótko "znam to". :)
Usuńz powyższych pytań pada u nas tylko jedno - możesz się pośpieszyć? i to zawsze ja je wypowiadam :)
OdpowiedzUsuńciekawe w jakiej sytuacji ;)
Usuńhaha skąd ja to wszystko znam??:-D
OdpowiedzUsuń