środa, 2 października 2013

O kilku klasykach światowej mody - część 1

Ostatnio zaczęłam hobbystycznie przyglądać się modzie w kontekście kulturowym, historycznym i anegdotowym. W tym tygodniu wyciągam na światło dzienne cztery modowe elementy, na punkcie których świat oszalał. Wkrótce ciąg dalszy.


W latach osiemdziesiątych dom mody Hermes stworzył torebkę dla Jane Birkin (brytyjskiej piosenkarki i aktorki, znanej między innymi z występu z Gainsbourgiem, z którym wspólnie wykonała utwór "Je T'aime"). Na punkcie tej torebki świat autentycznie oszalał. Mimo upływu lat Birkin bag (bo tak nazywa się tę torebkę) nadal jest kosmicznie droga. Celebrytki mają prawdziwego fizia i zrobią wszystko, żeby dać się sfotografować z tą torbą w ręce. Jest bardzo ładna. I na pewno pomieściłaby całe mój torebkowy harmider (na szmince zacząwszy, po śrubokręt skończywszy).


Miłośniczkom "Śniadania u Tiffany'ego" nie trzeba przypominać tych scen z filmu, kiedy Holly Golightly (swoją drogą bardzo ładne imię i i nazwisko) uwodzicielsko odsuwała z nosa swoje wielkie, czarne okulary. Do dziś jest to jeden z najbardziej ulubionych przez panie okularowych wzorów. W filmie "Śniadanie u Tiffany'ego" swoje pięć minut miała słynna firma produkująca okulary Ray Ban. Choć firma ta powstała już w połowie lat trzydziestych minionego wieku, to kilka lat później ich pojawienie się w filmie przyniosło im prawdziwą sławę. Każdy hollywoodzki celebryta chciał je mieć! 

 




Christian Louboutin zanim stał się słynnym projektantem obuwia, pracował w paryskim kabarecie. Tam z zapartym tchem przyglądał się pięknym francuskim artystkom, które każdego wieczoru prezentowały swe długie, zgrabne nogi na scenie. Dla nich Louboutin szył buty, które miały podkreślać ich kobiecość, seksapil i magnetyzm. Francuz zachwycił się wyglądam kobiecej stopy w wysokich szpilkach. Większość zaprojektowanych przez niego szpilek ma obcas powyżej dziesięciu centymetrów. Charakterystycznym elementem jego obuwia jest krwistoczerwona podeszwa. Skąd pomysł na taki motyw? Louboutin pewnego dnia przyglądał się, jak jedna z jego asystentek maluje swoje paznokcie czerwonym lakierem Chanel. Wtedy właśnie wpadł na pomysł, że użycie koloru czerwonego nada im świetny, a przez to będzie dla jego butów prawdziwym znakiem rozpoznawczym. Udało się! Tych butów nie myli się z żadnymi innymi. Choć podróbek nie brakuje.

                       

Dla mnie mocno kiczowata, dla wielu to prawdziwy klasyk (ot, takie stairway to heaven wśród torebek). Błyszcząca, pikowana, zgrabna – stała się symbolem damskiej mody, zwłaszcza po tym, jak w 1995 roku księżna Diana zaprezentowała się trzymając w dłoni torebkę Lady Dior. Oczywiście świat oszalał.

  


P.S. Czy któraś z tych rzeczy spędza Wam sen z powiek? Czy raczej jesteście ponad tym? 




fot. szafa.pl, christiane-diore.com, chritianelouboutine.com









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz