czwartek, 13 marca 2014

Po pierwsze: kocham

Pamiętacie pierwsze "kocham" w Waszym życiu? Ale nie takie mamowe, tatowe lub babciowe. Tylko takie od brakującej połowy Waszego serca. Pamiętacie?

Ja nie.

Rozmyślam o tym od wczoraj. Nie pamiętam, ani kto był pierwszy, ani kto to był. Wcale nie było zbyt dużo pierwszych "kocham cię". Teraz już nawet nie pamiętam, czy niektórzy z tych, z którymi miałam przyjemność obcować na poziomie uczuciowym, w ogóle mnie takim zdaniem miłosnym uraczyli.

Coś mi się kołacze w pamięci, że jeden z moich "pierwszych chłopców" dał mi wymięty liścik, w którym było coś, co mogło być odczytane, jako "kocham cię".

Inny, trochę później, napisał mi, że mnie kocha podczas rozmowy w internecie. Nigdy jednak nie usłyszałam tego z jego ust. Skoro nie usłyszałam, to nie uwierzyłam.

Był też chłopak, który powiedział, że mnie kocha. Niestety powiedział to jedynie mojej koleżance. Też jakoś nie zawierzyłam tym słowom.

Wspominając sobie te "kochamciowe" wyznania, dochodzę do wniosku, że warto przyłożyć się do wypowiadania tych słów. A już po raz pierwszy, to szczególnie. Powinno być w tym coś czarującego, owianego mgiełką tajemnicy, magii i subtelności. To pierwsze "kocham" powinno dawać niedosyt i ogromne nadzieje na przyszłość. Powinno być niezwykłe, a przy tym nie za bardzo przytłaczające. Powinno być z przytupem, a zarazem powinno być intymne, kameralne.

Nie jest łatwo powiedzieć po raz pierwszy te dwa krótkie słowa, ale warto się postarać.

Dobranoc, kocham Was!

3 komentarze:

  1. Pierwsze - Kocham Cię - było w 3 klasie szkoły podstawowej. Było pożegnaniem. Odezwał się po 38 latach, po to żeby powiedzieć, że jestem najładniejszym wspomnieniem z dzieciństwa:))) Miłe.
    Potem było sporo "kochamciów" w okresie podstawówkowo - licealnym Nie przywiązywałam do nich wagi, chociaż były pewnie ważne na swój sposób.
    A potem było "Kocham Cię_, które zmieniło życie:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś rozmyślałam o tym, że następne "kocham Cię" po tych z pierwszego związku nie są takie same...nie są takie pierwsze i płochliwe... co nie znaczy, że gorsze. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, ja mojego pierwszego "Kocham Cię" też nie pamiętam - a wcale nim nie szastałam na prawo i lewo...

    OdpowiedzUsuń