niedziela, 22 czerwca 2014

Niech codzienność nas motywuje!

Niedziela to często pewien moment podsumowań.

Wielu z nas odpowiada sobie na proste pytanie: ile udało mi się osiągnąć/zrobić/dokonać w ciągu minionego tygodnia? Czasami zamiast zadawać sobie to pytanie, od razu przechodzimy w lament pod hasłem "o jezu, znowu niczego nie osiągnąłem/nie zrobiłem/nie dokonałem!".

Czy jest to pytanie, czy smutne stwierdzenie - niemal zawsze podchodzimy do siebie zbyt krytycznie.

Skończmy z tym. Szukajmy rzeczy, które udało nam się zrobić. Być może była to wizyta na basenie? Albo porządki w ogrodzie? Napisanie jednego artykułu? Wizyta u dawno niewidzianej koleżanki?

Wszystko się liczy. A każda dokonana rzecz powinna nas motywować do dalszych działań. 

Problemem wielu z nas jest bagatelizowanie codziennych czynności. Bo czymże właściwie jest chodzenie do pracy, robienie zakupów, pranie, prasowanie, nauka języka obcego? To co robimy codziennie, co rutynowo powtarzamy traktujemy bardzo powierzchownie.

To trzeba zrobić - mówimy i nie cieszymy się z tego, że po raz kolejny daliśmy radę pogodzić milion ról i funkcji, które pełnimy w życiu.

Wiadomo, każdy (albo niemal każdy) chciałby powiedzieć: napisałem książkę, nakręciłem film, wybudowałem dom, kupiłem nowe auto, zarobiłem milion dolarów, uratowałem ludzkie życie, przygarnąłem bezdomnego psa.

Takie rzeczy nie zdarzają się jednak w naszym życiu codziennie. Oczywiście, powinniśmy robić wszystko, aby wielkie, wspaniałe, niezwykle miłe, niezapomniane, ważne dla nas rzeczy wydarzały się w naszym życiu jak najczęściej. Ale nie świrujmy, kiedy tak nie jest.

Myślę, że jeśli dobrze wykonujemy codzienne, rutynowe, zupełnie zwyczajne obowiązki, to gdzieś po drodze dochodzimy też do tych wielkich celów i realizacji marzeń, tych z górnej półki.


Rada 1:
Cieszmy się z codzienności i doceniajmy ją.

Rada 2:
Podczas realizacji tej codzienności, starajmy się planować i mieć na względzie nasze Wielkie Cele.

1 komentarz:

  1. fakt, jest jakoś podejrzanie łatwo dostrzegać to, co złe, a nie doceniać tego, co dobre. A żeby być szczęśliwym, wcale nie trzeba robić WIELKICH RZECZY.

    OdpowiedzUsuń