wtorek, 24 czerwca 2014

Specjalizujmy się

Każdy jest w czymś dobry. Jeśli do tej pory o tym nie wiedzieliście, właśnie rewolucyjnie zmieniam Wasze życie.

To będzie nowe, lepsze życie, w którym każdy z nas będzie fachowcem w innej dziedzinie. Cieszycie się? Ja przeogromnie!

Ale ok, jest haczyk. To nie będzie takie proste i chwilę potrwa, ale warto uzbroić się w cierpliwość.

Każdy z nas coś umie. Co więcej, przeważnie jeśli lubimy coś robić, to sprawia nam też przyjemność.
Teraz jest ta chwila, kiedy w Waszych umysłach zachodzi burza mózgów pod hasłem "co robię najlepiej?".

Może to rysowanie, nauka języków obcych, zapamiętywanie ciągów cyfr, robienie rewelacyjnych zdjęć, pisanie, wymyślanie gier planszowych, zabawa z dziećmi, sprzątanie, zajmowanie się zwierzętami, aranżowanie wnętrz, zakupy w secondhandach, pieczenie babeczek. Pomyślcie, coś musicie znaleźć.

Jeśli już znaleźliście swoją specjalność możemy przejść do następnego kroku. Być może będą zawiedzeni ci, którym uczciwie powiem, że nie zachęcam Was do zmiany pracy, natychmiastowego przebranżowienia się, czy zmiany kierunków studiów. Choć oczywiście i o tym można później pomyśleć. Lepiej jednak działać rozsądnie i z planem.

Znacie już swoje ukochane pole manewru, swoją mocną stronę, swój fach. Teraz trzeba nad tym porządnie popracować.

Załóżmy, że kochamy pisać (wśród blogerów większość kocha pisać, więc to znakomity przykład). Wybieramy zatem pisanie, jako naszą wizytówkę. Super, ale kochanie pisania to zbyt ogólna sprawa. Musimy w temat się zagłębić. Musimy wybrać sobie temat pisania (wśród blogerów to także żadna nowość, niemal wszyscy autorzy są wyspecjalizowani w różnych tematach). Dobrze, jeśli jest to temat, który jest bliski naszemu sercu, zainteresowaniom, poglądom, uczuciom. Pisanie o czymś co brzmi fajnie, ale nas nie fascynuje, zdecydowanie nie zda egzaminu.

Mamy już ściśle obraną specjalizację. Niestety, to nie koniec pracy. A właściwie, na szczęście, to nie koniec pracy. Teraz zaczyna się ta najciekawsza część. Uczymy się naszego fachu.

Wróćmy już do wspomnianego przykładu pisania. Jak nauczyć się pisać? Cóż, trzeba dużo pisać. Ale trzeba też sporo czytać, bo to wyrabia styl (świetnie sprawdzają się pamiętniki!). Jeśli piszemy też na jakiś konkretny temat, to musimy liczyć się z tym, że będziemy musieli zgłębiać ten dany temat. Musimy znaleźć sobie mistrzów, których będziemy naśladować (nie powinno to być jednak ślepe naśladownictwo). Dodatkowo można wspomóc się szkoleniami, kursami, czy innymi zajęciami.

Po co to wszystko? Żeby się wyróżniać. Bo kiedy w mojej firmie-matce prowadzimy rozmowy kwalifikacyjne, to mamy zazwyczaj do czynienia z setką świetnych kandydatów o świetnych kwalifikacjach, ale niestety, żadna z tych osób niczym się nie wyróżnia, nie zaskakuje, nie jest obietnicą kogoś niezwykłego.

Po co jeszcze? Żeby nie zwariować. Specjalizowanie się w czymś, to najczęściej tak naprawdę poszerzanie naszych pasji. Pasje natomiast ratują nas przed całym złem tego świata. Są bezpieczną odskocznią od codzienności. Są też plastrem na stres.

I na koniec: specjalizowanie się może nam kiedyś bardzo pomóc. Ot, chociażby w uruchomieniu własnej firmy. Takiej firmy, której jeszcze świat nie widział, bo przecież tylko my się w tym specjalizujemy.

1 komentarz:

  1. ja mam ten problem że mam talent manualny ( co jakis czas mam nowa faze np.na szycie, szydełkowanie, robienie na drutach, decoupage itp.) lubie też sztuke wizazu i kulinaria (gotowanie i pieczenie) nie jest on jedynie w jednym kierunku z jednej strony to super bo jestem uzdolniona wszechstronne (troszke skomnosci) ale przez to ze nie moge skupic sie na jednym - nigdy nie zostane specjalista w danej dziedzinie (frustrujace )

    OdpowiedzUsuń