Zależy jeszcze w jakim towarzystwie. Moich kalorii nie liczy nikt, nikt się nie ośmieli, mój wzrok potrafi zabić (po mamusi mam :P). Ja licze kalorię innym, szczególnie jeśli moje kalorie się już skończyły a uważam, że ktoś (najczęściej Luby, ewentualnie siostra) dostał ich więcej. Z przyjemnością pomagam innym dbać o ich linie...
to ja właśnie naliczyłam u siebie miliard! idę się położyć, bajo!
OdpowiedzUsuńpodczas leżenia kalorie się wytracają? zawsze w to wierzyłam! Dzięki Ci za słowa otuchy! :*
UsuńCo prawda, to prawda;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZależy jeszcze w jakim towarzystwie. Moich kalorii nie liczy nikt, nikt się nie ośmieli, mój wzrok potrafi zabić (po mamusi mam :P). Ja licze kalorię innym, szczególnie jeśli moje kalorie się już skończyły a uważam, że ktoś (najczęściej Luby, ewentualnie siostra) dostał ich więcej. Z przyjemnością pomagam innym dbać o ich linie...
OdpowiedzUsuńto się chwali, jesteś naczelnym kalkulatorem kalorii tego kraju, Jyotika! :)
UsuńTo miłe, że po jednym krótkim poście tak szybko i celnie oceniłaś moją osobę :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńmoje wcale nie są naliczane :PP
OdpowiedzUsuńa tak poważnie, to coś w tym jest :)
moich w sumie też nikt nie odważyłby się naliczać :) a przynajmniej mówić mi o tym :P
Usuń