piątek, 22 listopada 2013

Facet typu Upiór z Przeszłości

Większość z nas - kobiet - ma w swoim życiu takiego faceta w stylu Upiór z Przeszłości. To jest facet, którego kilka lat temu kochałyśmy nader życie. Byłyśmy pewne, że to on jest ucieleśnieniem naszych marzeń. Znałyśmy na pamięć mapę jego linii papilarnych. Nasze serce drgało wesoło, kiedy dostrzegałyśmy jego sylwetkę na horyzoncie. Znałyśmy każdy szczegół z jego życia - wiedziałyśmy, że jest uczulony na proszek Omo, że nie lubi zielonego groszku, że najczęściej pije piwo z butelki, że lubi Real Madryt, a czerwoną bluzę, w której mu tak do twarzy, dostał od matki na osiemnaste urodziny.
Niestety, większość z nas pamięta też, że facet w stylu Upiór z Przeszłości nigdy, ale to nigdy w życiu nas tak naprawdę nie kochał. To Upiór z Przeszłości złamał po raz pierwszy nasze serce, a potem na naszych oczach konsumował to serce z inną niewiastą. A potem - kiedy nasze serce w męczarniach odrastało - on milczał. Mijały tygodnie, miesiące, lata, a on milczał jak zaklęty.
My w tym czasie układałyśmy sobie życie. Stawałyśmy się mądrzejsze, piękniejsze, bardziej zaradne. W końcu odkryłyśmy też, że świat się nie kończy na jednym facecie. A na pewno nie kończy się na facecie w typie Upiór z Przeszłości. Wtedy poznajemy nową miłość. Jest świetnie. Wstajemy na równe nogi. Świat się zaczyna zielenić. Jest naprawdę dobrze.
I wówczas Upiór z Przeszłości wraca. Ma podkulony ogon. Smutną, poważną minę. Twierdzi, że nie przestał kochać, bo przecież bardzo kochał. Chce naprawić swój błąd. Świdruje nas oczami i zaklina się: tylko Ciebie kochałem! Mówi, że jesteśmy najpiękniejsze, najmądrzejsze, najcudowniejsze, po prostu NAJ.
Na nas spadają wtedy te wszystkie ciężkie walizki, w których spakowaną miałyśmy całą przeszłość. I pojawia się wtedy to nieszczęsne pytanie: a może? A może on nie był taki zły? A może stara miłość naprawdę nie rdzewiej? A może wchodzi się jednak dwa razy do tej samej rzeki? A może nigdy nie przestałam go kochać? 
I wtedy szybko powinna przyjść też prawidłowa odpowiedź: NIE! Rozczulanie się nad sobą i nad przyszłością to bzdura. Myślenie o tym, że On jest nam pisany, to tylko część naszej romantycznej natury. Każdy podświadomie pragnie, żeby jego życie choć odrobinę przypominało życie bohaterów opery mydlanej. Ale życie to nie opera mydlana (życie jest o wiele ciekawsze).
Jeśli Upiór z Przeszłości nas zranił, trzeba kopnąć go w tyłek. Pokazać mu język lub figę z makiem. Należy dać mu do zrozumienia, że przeszłość jest przeszłością i nigdy nie będzie teraźniejszością. Życie z Upiorem ma kilka kart w pamiętnikach, zostało odnotowane w przeszłości. I tyle. Wrócenie do Upiora z Przeszłości jest zrobieniem tak naprawdę kroku w tył. A być może nawet kilku kilometrów.

1 komentarz:

  1. Ha! Mi moj "ukochany UZP" sni sie dosc czesto, no ok, moze nie dosc czesto ale raz na jakis czas. Na poczatku byly to sny gdzie "delikatnie" dawalam mu do zrozumienia aby spadal na drzewo, czesal sowy, czy utopil sie w rzece (w rzeczywistym zyciu nasze rozstanie jak to bywa w takich przypadkach bylo zbyt nieoczekiwane abym potraktowala go jak na to zasluguje wiec zostaly mi tylko sny) ALE w chwili obecnej ta cholera lazi za mna w mych marzeniach sennych i mnie szuka i przeprasza i mowi ze kocha, i nie zapomnial, i sie rozwiodl, i abym ja mu dala szanse, i bla bla bla bla bla... Najgorsze jest to ze bierze mnie z nienacka w tych snach, bo oto ja sobie ide radosnie na impreze do kolezanki a on co - siedzi tam juz i wszyscy mi mowia ze powinnismy porozmawiac, albo wyjezdzam ze znajomymi na wakacje a on co - sie okazuje ze cholera jedzie z nami i tak w kolko macieju. Normalnie chyba mam stalkera snowego albo jakie licho... Zgin przepadnij silo nieczysta - tfu tfu tfu przez lewe ramie na skrzyzowaniu ciemna noca... Swoja droga ciacho z niego bylo i do tej pory nie spotkalam faceta ktory by mnie tak dobrze znal, czasami sie zastanawialam czy to nie jakis wybryk natury, bo czytal w myslach, moich oczywiscie... No w kazdym badz razie bylabym wdzieczna jakby UZP sie odczepil od moich snow - bo ja wolalabym isc na impreze i pojechac na wakacje niz z nim rozmawiac... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń