niedziela, 9 marca 2014

Rozkodowuję faceta-Polaka

Powzięłam sobie za marcowe zadanie zbadać i przeanalizować sylwetkę typowego faceta-Polaka. Poniżej prezentuję pierwsze wnioski, jakie udało mi się zgromadzić (konfrontuję je również z sylwetkę kobiety-Polki). 

Kim jest facet-Polak?
Jest bogiem, a przynajmniej jest pewien, że nim jest. W pewnym sensie ma rację, bo tak dobrze może się wieść tylko samemu stwórcy. Żyje w przeświadczeniu, że wszystko umie, potrafi, robi najlepiej, najszybciej, najdoskonalej. Jest alfą i omegą. Bezsprzeczną doskonałością. Istotą obdarzoną wszelkimi talentami. Twierdzi, że ma umiejętności, jakich jeszcze nikt nie posiadł.

Niemal każdy Facet-Polak jest przekonany o swym potężnym intelekcie. Wpada w samozachwyt nad swoim ciałem lub, jeśli ma ono jakieś mankamenty – nad fragmentami tego ciała. Gdyby był miejscem, pewnie wpisaliby go na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Większość z nich, gdyby tylko chciała miałaby już Nagrodę Nobla. Ale także złoty medal na olimpiadzie, Oscara za rolę pierwszoplanową, Pulitzera za znakomity artykuł o sobie samym i kilka innych nagród mniejszej lub większej rangi.

Na każdym kroku potrzebują nauczycielek i trenerek. Narkotycznie wręcz poszukują ich w swoim otoczeniu kobiet, aby dokładnie przejrzeć się w ich oczach i zobaczyć w nich swoje wspaniałe, dostojne oblicze. Oczekują, że kobieta wskaże im życiową drogę. W początkowym etapie tak zwanego rozwoju jest to matka, później rolę tę wypełnia dziewczyna, żona, kochanka, konkubina. Ich zadaniem jest tłumaczyć i perswadować, objaśniać i ułatwiać, uczyć i kształtować, wyrabiać pozytywne nawyki i dbać o nieustanny rozwój. 

Facet-Polak jest dzieckiem. I żadna, ale to absolutnie żadna kobieta nie ma prawa tego zmieniać. Ma natomiast bezwzględny obowiązek się nim opiekować i troszczyć się o niego. Ma go utrzymywać w przekonaniu, że bycie małym chłopcem jest w porządku. Ba! Jest seksi i kręci każdą kobietę. 


Czy bycie facetem-Polakiem jest złe?
Nie! Absolutnie nie. Najwyższa pora, aby kobiety Polki zaczęły się uczyć od facetów-Polaków. Aby wreszcie spojrzały na siebie, jak na zdolne, udalentowane istoty, które w życiu osiągnąć mogą naprawdę wiele. Aby wyzbyły się kompleksów i uwierzyły w to, że są piękne. 
Aby pozwoliły sobie na bycie spontanicznymi i radosnymi bez większych powodów. Aby także domagały się opieki i troski. A także wsparcia i pocieszenia. 


P.S. To pierwsze wnioski. Badam faceta-Polaka i kobietę-Polkę dalej. :)

1 komentarz:

  1. Masz sto procent racji z tymi polskimi facetami :) Bogowie w swoim mniemaniu :)

    OdpowiedzUsuń