środa, 20 lutego 2013

On na całe życie - zagwozdka na całe życie

Dreszcze przechodzą czasami całymi tabunami po moich plecach, gdy zaczynam zastanawiać się, czy ten On to ten On Na Całe Życie. Bo jeśli to nie jest ten On Na Całe Życie, to być może ja właśnie w tej chwili marnuję czas przy kimś tymczasowym, przy facecie bieżącym, który prędzej, czy później przejdzie do archiwum facetów, a na jego teczce pojawi się napis "eks". Nie wierzę, gdy ktoś mi mówi, że jest pewny na mur-beton swoich uczuć i takie chwile niepewności mu się nie zdarzają. No może wierzę, ale przyglądam się takim ludziom podejrzliwie, przechylam głowę na bok jak zdziwiony labrador i czekam na wyjaśnienia. Jak? Jak można być pewnym, że ten który jest teraz będzie też za dziesięć albo sześćdziesiąt lat obok mnie? Jeśli ktoś ma taką pewność, to ja mu zazdroszczę z całego mojego, czarnego serca. To jest niesamowity komfort psychiczny mieć taką pewność.
Z drugiej strony sobie myślę, że w ogóle powinno się odrzucać takie myśli - czy to ten, czy nie ten, czy do śmierci, czy w szczęściu i w zdrowiu, czy mnie nie opuści... W tym przypadku wszystko "robi się samo", samo się weryfikuje, samo się okazuje, samo się wylewa mleko. Myślenie o tym może jedynie doprowadzić do tego, że przedwcześnie będziemy się w partnerze dopatrywać tego, że albo zaraz nas zostawi, albo my jego zostawimy.


P.S. Poszperałam trochę w internecie i okazuje się, że jednak niewiele kobiet ma takie wątpliwości jak ja. Aż 74 procent kobiet (będących już w związku) jest przekonanych, że mężczyźni, z którymi obecnie są to właśnie ci mężczyźni, z którymi spędzą całe życie. W miłość do grobowej deski natomiast wierzy jedynie 33 procent mężczyzn. Ponad 50 procent singielek (dokładnie 54 proc.) uważa, że jest im pisane odnalezienie drugiej połówki. [za portalem treco.pl]  

2 komentarze:

  1. szczerze Ci się przyznam że rozumiem Twoje rozważania. We wrześniu wychodzę za mąż i mimo że kocham ponad życie i jesteśmy razem 5 lat to też mam czasem takie chwile. Czy dobrze robię? A może się mylę? A co będzie jak nie będzie nam dobrze? No ale będzie dobrze, prawda? Zadręczamy się tak zupełnie bez sensu. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja i mój facet - to związek przyjemny, podprawiany goryczką, słońcem, deszczem, gradem, przyjemne chwile celebrujemy, nieprzyjemne gumkujemy

    generalnie bardzo się lubimy i to mi odpowiada. No i oboje mamy pewność :)

    OdpowiedzUsuń